Kategorie
Wpisy tekstowe

A może to na pierwszy taniec, Aleksie? No w końcu, jak sama nazwa mówi…Podobieństwo jest.😂

Wczoraj zaprzężona w korowód towarzyszek płci pięknej, wybrałam się w miasto zwiedzać salony sukien ślubnych. Nie żebym się przygotowywała do mierzenia, czy coś…Tak po prostu, trzeba się zorientować jak to wszystko wygląda cenowo i jak wyglądać będzie. Wszędzie zgodnym chórem wszystkie sprzedawczynie mówią, jak brać, to tylko teraz, bo potem coraz drożej.

No to siup, błyskawiczna decyzja, do przymierzalni, bez przygotowania. Suknia za suknią, fason za fasonem, aż w końcu znalazła się ta jedna jedyna i została zakupiona. Zanim wyszłam z szoku, lista gości prawie ustalona, termin ślubu dokładnie znany będzie już w przyszłym tygodniu, aż tu nagle, kiedy prawie zasypialiśmy z Aleksem, nadeszło oświecenie. No ale co na pierwszy taniec? Ale czy w ogóle pierwszy taniec w naszym wypadku? No bo jak, jedno tańczy gorzej niż śpiewa drugie i tak dalej…No i w końcu nie wiem co z tego wyszło, bo chyba pytanie bez odpowiedzi, ale…Ale…W razie czego…To…Może to? Aleksie?

🤣🤣🤣

7 odpowiedzi na “A może to na pierwszy taniec, Aleksie? No w końcu, jak sama nazwa mówi…Podobieństwo jest.😂”

hahaha. My właśnie oglądamy. Już mi się w głowie horeografia tworzy. 2 3 3 2 3 3 padnij. 2 3 3 2 3 3 padnij. xdd hahahahaha

Tak poważnie to oczywiście będziemy tańczyć co innego. No ale wpis zaliczam do próby rozładowania stresu przedślubnego, chociaż do czerwca 2024 jeszcze kawałek ;D

Ponoć różne rzeczy ludzie na pierwszy taniec mają więc ten… Nas pierwszego tańca uczył mój kuzyn, który jest profesjonalnym tancerzem. Tak w ogóle on w Bydgoszczy rezyduje więc chyba raczej daleko, ale z drugiej strony jakieś doświadczenie z niewidomymi siłą rzeczy miał.

No daleko i niedaleko, w każdym razie ja w tańcu w ogóle nie mam poczucia rytmu i wyobraźni. Nie to co w śpiewaniu…Przynajmniej tak myślę. 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink