Lubię takie molowe, molowiuchne, molowiuchniuchniusieńkie, nawet bardziej i nie mam pojęcia od jakich harmonicznych, tonacji, wokali zależy, że akurat to mnie się spodoba i zlonduje na playliście, ale to oznacza tylko tyle, nigdy nie mów nigdy i nigdy nie mów, że kogoś nie lubisz za wokal, za plecy po których się wspiął na muzyczną scenę.
W odpowiedzi na “Wpadło mnie w ucho 2”
O tak, kocham, uwielbiam…